Strona główna    |    Wprowadzenie    |    Spot wideo

Udostępnij




Rozdział 3 – Synteza działalności gospodarczej i naukowej 2/2


3.3 Błędy poznawcze w ocenie status quo

Wytwarzanie wartości dodanej w procesach gospodarczych daje poczucie ciągłego postępu, przysłaniając potężne możliwości człowieka, jakie może już obecnie osiągać dzięki procesom twórczym, którym nie stwarza się wystarczająco dobrych warunków dla wykorzystania ich całego potencjału. Gospodarka oparta na zmaksymalizowaniu tego potencjału oraz zastosowaniu rozwiązań systemowych w tym zakresie stworzy zupełnie nową jakość.

Jednym z problemów stojących na drodze dostrzeżenia tych możliwości jest ograniczona ludzka percepcja. Czas życia człowieka jest na tyle relatywnie krótki, że nie zauważa on procesów, które cały czas zachodzą. Przynajmniej nie w takim stopniu, na jaki one zasługują, błędnie oceniając wiele mechanizmów jako niezmiennych i uniwersalnych, tak jakby miały charakter liniowy.

Zazwyczaj ludzką uwagę przyciągają pojedyncze elementy, należące do większej całości. Jeżeli lokalnie przynoszą korzyści, istnieje małe prawdopodobieństwo, że będą stanowić impuls do głębszej analizy ich natury czy syntezy. Wręcz przeciwnie, będą umacniać nawyki i utwierdzać w przekonaniu, że nie ma dla nich lepszych alternatyw.

Można porównać tę sytuację do problemu związanego z obserwacją krzywizny Ziemi. Nikt nie zwraca na taki fakt uwagi, zwłaszcza że w skali, której funkcjonujemy, jest ona niezauważalna. Mimo to zdajemy sobie sprawę z faktu, jak istotny jest to czynnik, umożliwiający w ogóle naszą egzystencję. Ludzka percepcja przypomina sytuację z dwiema prostymi i minimalnym kątem nachylenia między nimi, który lokalnie nie będzie wzbudzać zainteresowania.

Taki stan rzeczy będzie wytwarzać w nas fałszywe poczucie zgodności teoretycznych założeń z praktyką. Jednak tylko do czasu, aż w końcu konsekwencje związane ze skalą globalną zaczną mocno dawać znać o sobie. Analogiczna sytuacja dotyczy ludzkiej percepcji, nawyków i złudzeń, związanych z klasycznymi procesami gospodarczymi. W tym przypadku uświadomienie sobie istotnych niezgodności może być dość długim procesem.

Tymczasem procesy dotyczące możliwości świata nauki, nie tylko zachodzą w szybkim tempie, ale postępują w sposób wykładniczy, zwiększając swoją ciągle niewykorzystywaną wartość.

Zdecydowana większość negatywnych procesów, jakie pojawiły się w gospodarce, to była nieuchronna kolej rzeczy i wbrew powszechnej opinii okazało się, że nadrzędnym celem gospodarki tak naprawdę nigdy nie było osiąganie ogólnego dobrobytu dla całej populacji, lecz zysk finansowy konkretnego podmiotu, najlepiej z szybką stopą zwrotu. Cel osiągania ogólnego dobrobytu siłą rzeczy był i nadal jest jedynie celem towarzyszącym.

Choć w takich przypadkach duży procent populacji wciąż może być przekonany, że jest inaczej, a przez siłę nawyku i sugestii przechodzić przez swoisty proces wyparcia, to w końcu wcześniej lub później musi dotrzeć do ludzkiej świadomości pewien logiczny fakt: droga między zamierzeniem (postawionym celem) a osiągnięciem celu o możliwie najlepszej jakości, jest tym efektywniejsza i krótsza, im mniej znajduje się na niej elementów pośrednich.

Ta uniwersalna zasada obowiązuje również we wszystkich procesach gospodarczych, dotyczących m.in. całego procesu powstawania dóbr materialnych/produktów. W klasycznym modelu gospodarczym ten pośredni element jest obarczony celem nadrzędnym w formie zysku finansowego, który może, ale nie musi być ściśle skorelowany z optymalnym osiągnięciem celu. Co więcej, może być nawet z nim sprzeczny.

Najlepiej, gdy elementów pośrednich nie ma w ogóle, co obrazuje poniższa grafika.

Grafika 5 – Proces z elementem pośrednim i bez elementu pośredniego


Grafika 5 – Proces z elementem pośrednim i bez elementu pośredniego Grafika 5 – Proces z elementem pośrednim i bez elementu pośredniego

Grafika 5 do podglądu i pobrania w formie pliku PNG, SVG i TXT

Im coraz większymi narzędziami – podmiotami gospodarczymi – dysponuje człowiek, tym mechanizmy zaradcze naturalnie przypisane wolnemu rynkowi stają się coraz bardziej ograniczone. Dlatego przed wiekami, a nawet jeszcze paroma dekadami można było nie dostrzegać różnych zagrożeń. Mimo że mechanizm wolnego rynku jest niezmienny, to operuje w permanentnie zmieniającym się środowisku ludzkim, które uzyskuje w tempie wykładniczym coraz większą przewagę nad tym mechanizmem.

Meritum zagadnienia nie leży więc w wolnym rynku jako takim, ale w braku chęci przyjęcia do wiadomości, że mechanizm ten w coraz mniejszym stopniu jest w stanie sprostać swojej roli w otaczającej go rzeczywistości. Podobnie jak w przypadku liczydła w epoce komputerów, problem nie leży w niepoprawności działania tego narzędzia, lecz w braku jego funkcjonalności i efektywności.

Z drugiej strony, interwencjonizm zdobył złą sławę, podczas gdy w rzeczywistości nie jest niczym innym, jak intencjonalnym działaniem człowieka, które w zależności od kontekstu może być zjawiskiem zarówno pozytywnym, jak i negatywnym lub zwyczajnie neutralnym. I jako takie w oderwaniu od innych ludzkich działań nie stanowi konkretnego mechanizmu czy systemu.


3.4 Wnioski i cele do realizacji

Jako istoty świadome w poczuciu odpowiedzialności za nas samych i cały nasz gatunek jesteśmy skazani w dużej mierze, a nawet w większości przypadków na działania intencjonalne, które potrzebują wypracowania szeregu zoptymalizowanych i efektywnie funkcjonujących procesów, postępowań i zachowań, także w domenie gospodarczej. Nie tylko tych, których bezpośrednim źródłem jest nasz intelekt, ale również zdobycze naukowe i technologiczne, jak np. sztuczna inteligencja. Potrzebne jest także wdrażanie rozwiązań o charakterze interdyscyplinarnym, nie tylko w odniesieniu do jednostki, ale też całych grup podmiotów gospodarczych, uzupełniających się wzajemnie i kooperujących ze sobą pod auspicjami jednego zarządu.

Ze względu na charakter takiego modelu, nie można mówić o jakimś konkretnym kluczu, na którym miałby się on opierać. To z pewnością nie będzie konkretny mechanizm/algorytm, ale podobnie jak w przypadku prawa stanowionego, wypracowany cały zbiór aspektów prawnych, społecznych, socjologicznych czy motywacyjnych, wykorzystujących twórczą naturę człowieka, nieustannie poddawanych korektom, uwzględniających zmienny w czasie charakter środowiska człowieka.

Schematy motywacji negatywnej są dość nieefektywne. Dowodem tego są haniebne i niehumanitarne przykłady z historii starożytnej i nowożytnej, wykorzystujące systemy niewolnicze. Mniej efektywne są również schematy oparte na działalności wyłącznie odtwórczej, od aktywności twórczej, ponieważ w przypadku tej drogiej mamy silną korelację z czynnikiem antropologicznym, charakterystycznym dla człowieka, związanym z funkcjami poznawczymi, dzięki którym zawdzięczamy w ogóle nasz sukces ewolucyjny.

Człowiek na tym polu wykazuje szczególną i naturalną aktywność, nawet przy braku dodatkowych czynników motywacyjnych. Wzmocnienie dodatkowymi motywacjami przez wytworzenie odpowiednich warunków dla wykorzystania tych aktywności, zwłaszcza wśród jednostek intelektualnie wybitnych, ale także przeciętnych, tym bardziej przyczyni się do większych osiągnięć na polu naukowym, a tym samym do powstawania nowych technologii i efektywniejszej gospodarki.

Wiele koncepcji, które wcześniej ludzkość odrzucała jako nierealne lub z powodów mentalnych, uprzedzeń kulturowych czy przyzwyczajeń, po pewnym czasie i tak zostawało wdrażanych w życie. Często z przymusu, a nie z dobrej woli. W taki sposób odnosiliśmy się m.in. do koncepcji powszechnej edukacji, w tym edukacji kobiet czy w końcu do systemu sprawowania władzy, opartego na demokracji. W konsekwencji okazywały się one nie tylko realne, ale wręcz nieodzowne.

Nie inaczej jest dziś, gdy coraz częściej jesteśmy skazani na podejmowanie konkretnych decyzji, nie zostawiając spraw własnemu biegowi, choćby w kontekście pozyskiwania nowych źródeł energii. Zasoby naturalne, które posiadamy, nie są elementem modelu teoretycznego o nieskończonych parametrach, lecz ich ilość określona jest konkretnymi liczbami.

Ich wyczerpywanie się wcześniej lub później zmusi nas do podejmowania konkretnych, intencjonalnych działań, zanim podmioty gospodarcze zdecydują się na zastosowanie innych zasobów, tańszych w pozyskiwaniu, lecz niekoniecznie korzystnych i opłacalnych długoterminowo z punktu widzenia konsumenta, czy o negatywnym wpływie na środowisko naturalne i samego człowieka.

Gospodarka i ściśle związana z nią jakość i styl życia ma również ogromny wpływ nie tylko na jednostkę, ale na całe społeczeństwo. Konsekwencje takiego stanu rzeczy mają z kolei wielki wpływ na niezliczoną ilość zjawisk społecznych. Jedną z nich są konsekwencje dotyczące struktury demograficznej. Mechanizmy rynkowe często wywołują fatalne i nieodwracalne skutki na wiele tych aspektów, jednak rozwiązywanie problemów, które generują, najczęściej pozostawiane są interwencyjnym działaniom władz.

Nagminnie dochodzi do trywializowania i spłycania tych kwestii, przesuwając różne problemy na kolejne pokolenia. Problemy społeczne indukują trudności z sytuacją gospodarczą, co powoduje domknięcie cyklu konsekwencji wywołanych spontanicznym charakterem klasycznych procesów rynkowych.

Im więcej mamy do czynienia z mechanizmami gospodarczymi o inercyjnym charakterze, takimi jak klasyczny model gospodarczy, tym bardziej nie sposób jest przewidzieć i oszacować wszystkie ich realne koszty.

Dochodzi zatem do dziwnego paradoksu. W świecie zdominowanym przez liczenie się z kosztami ekonomicznymi na każdym kroku nie uwzględnia się kalkulacji zysków i strat, jakie przynosi samo posługiwanie się takim kryterium ekonomicznym. Często argumentuje się to brakiem takich możliwości, co tylko potwierdza brak uzasadnienia dla przekonania, że nie ma dla tego stanu rzeczy alternatywy, choć tak naprawdę wszyscy coraz bardziej dostrzegamy rosnące ograniczenia i malejącą efektywność klasycznego modelu.

Takie przekonanie jak w większości przypadków wynika z czynnika psychologicznego i siły przywiązania do status quo. To jeden z klasycznych przykładów przerostu formy nad treścią i nawyku nad racjonalizmem.

Problemów tego typu w zglobalizowanym świecie przybywa w tempie wykładniczym. Już dziś same procesy wolnorynkowe nie są w stanie obsłużyć naszej rzeczywistości, a obszar ich możliwości drastycznie się kurczy. Do tego wszystkiego należy dodać protekcjonistyczną politykę gospodarczą różnych krajów oraz niepokojące zjawiska związane z zapowiadanymi próbami realizacji wielkich projektów państw autorytarnych nie tylko w domenie gospodarczej, ale również naukowej, które w żadnym stopniu nie liczą się z kosztami społecznymi, ani finansowymi.

W efekcie decyzyjność człowieka z elementem nauki będzie musiała sukcesywnie wypierać procesy wolnorynkowe jako spontaniczne i stać się modelem głównego nurtu. W takiej rzeczywistości będzie też miejsce dla wolnego rynku jako elementu uzupełniającego, funkcjonującego w synergii z przyszłym głównym modelem. Nie mniej trzeba mieć świadomość, że rola nauki stanie się dominująca w najbardziej kluczowych i strategicznych sektorach gospodarki, łącznie z głównymi obszarami życia społecznego.

Musimy sobie uzmysłowić, że wiele problemów, które sami tworzymy, z racji naszego poziomu intelektualnego i świadomego działania jest tak wysoce złożonych, że chcąc je rozwiązywać, nie wystarczy prosty algorytm np. wolnorynkowy, ale konieczne jest właśnie nasze intencjonalne działanie, reprezentujące ten sam poziom złożoności, który będzie w stanie sprostać takim wyzwaniom.

Im wcześniej zainicjujemy te niezbędne procesy, tym szybciej zbierzemy ich pozytywne owoce w postaci efektywniejszego rozwoju materialnego i niematerialnego naszej cywilizacji z ogólną korzyścią dla całej ludzkości.


Sylwester Fiet
Marzec 2023 r.


Poprzednia strona                        2     3     4